24.06.2009 15:16
Nauka i wybór maszyny
16, 17 i 23 czerwca 2009. Kolejne godziny na drodze - pogoda paskudna ale w duszy podczas jazdy jest całkiem uroczo. Zaczynam jednak czuć się na motorze jak na swoim miejscu. Nawet dzisiejsze odwołanie jazd z powodu aury odebrałem jak gwizdnięcie mi zabawki. Parę rzeczy jednak od ostatniego czasu załatwiłem.
Po pierwsze dałem sobie spokój z usilnym wybieraniem maszyny. Zdecydowałem że będzie to coś nowego ale co dokładnie? Tę kwestię rozstrzygnę mając w ręku prawko z wpisem kategorii „A". Podtrzymuję oczywiście swoje zastrzeżenia co do poziomu obsługi w salonach. Prezentacje jak były marne tak są dalej. Pojawiły się nowe maszyny - w miejsce sprzedanych oczywiście. Dla ciekawostki siedziałem na Kawasaki Z750 - naprawdę niezły widok. Jak ktoś potrafi wyobrazić sobie ułana na owczarku niemieckim - to będzie to mniej więcej to samo. Reszta maszyn się nie zmieniła ekspozycje stałe. Na marginesie nowe Kawasaki Z750 kosztuje 34.000 zł zaś to samo dwuletnie sprowadzone z Włoch 18.000 zł. Hmm zastanawia mnie dlaczego ktoś miałby sprzedawać dwuletnią maszynę? Pewnie zaliczyła przygody które zniechęciły do niej jakiegoś Antonio. Nie będę tu gdybał ale przesłuchałem parę osób i odkryłem kolejną smutną nowość - nie ma możliwości dokładnego sprawdzenia geometrii motorów . Słowo daję nikt ze znanych mi osób nie wskazał stosownego urządzenia. Ciekawe w samochodach są płyty pomiarowe i to dość dokładne (produkcji Chief czy Car o Liner) a tu przy znacznie mniejszej liczbie punktów kontroli - nic. Zatem jednak nowy. Tylko co to będzie?
Po drugie ustaliłem termin egzaminu. Po drodze zdałem wewnętrzny i to koncertowo. Zatem byłbym nawet podekscytowany gdyby nie fakt, że termin jest za miesiąc. No pięknie dobrze, że będę jeździł w tym czasie bo zdążyłbym zapomnieć wszystko co z takim trudem wtłaczam - tylko czy do głowy? Hmm w znacznej mierze jest to jednak chyba kwestia pamięci mięśniowej. Oczywiście nie mówię o braku wyobraźni ale o manewrach - które musza jednak stanowić pewien automatyzm. Zatem pewnie wzorem pilotów założę sobie pamiętnik w którym będę prowadził rejestr jazd z czasem ich trwania i rubrykami warunki trudne, zwykłe, noc itp. W końcu tylko jeżdżąc zwiększa się swoje szanse na przeżycie - chyba.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (3)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (22)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)