Najnowsze komentarze
Tak tylko jak na skrzyżowaniu Wam ...
bronek666 do: Początek
hej, wpis stary, ale co tam... Dzi...
Cześć R 32 - przyjęcie mandatu nie...
Ja mam inny przypadek, przyjołem m...
Witam co do mandatow od strazy to ...
Więcej komentarzy
Moje linki

22.08.2009 13:35

VFR 2100 km

Moje pierwsze samodzielne doświadczenia i rozmyślania ale też lista lektur.
 

Powyzej na zdjęciu miejsce gdzie staram się spędzać poniedziałkowe i  środowe popołudnia - czyli kartodrom. No cóż, nie jest to tor w Brnie ani nawet w Poznaniu ale inicjatywa pozwalajaca na śmiganie sobie paru kółek bardzo mnie zaciekawiła. Nie oznacza to, że mam zaraz ambicje sportowe. Po prostu jak wcześniej wspominałem po kursie zaczęła się poważna nauka - jak jeździć miło, prawidłowo i przyjemnie.

Nie będę tu dramatyzował jak to czuję się słabo przygotowany do jazdy. Moje pierwsze tytułowe 2100 km nie okazało się horrorem i nie budzę się w nocy z powodu traum jakich doświadczyłem an drodze. Po prostu jazda motocyklem z założenia ma mi przynosić przyjemność. Nie odczuwam potrzeby usilnego integrowania się z tzw. „środowiskiem"  i ujeżdżania wraz ze stadem podobnych maszyn, miejskich i osiedlowych ulic.  Nie mniej, byłoby miło gdybym spełniał „społeczne" oczekiwania i sprawnie pokonywał zakręty, których jak widać na zdjęciu jest wystarczajaca ilość. Nie szlifuję kolan, a w zasadzie boję się położyć motocykl bardziej zdecydowanie ale czegoś jednak się uczę. Założenie pomarańczowej kamizelki też nie spowodowało jakiegokolwiek dyskomfortu. Trudno trzeba się uczyć i tyle.

Dla osłody wypuszczam się już w dłuższe podróże.  Największy przebyty jednego dnia dystans to 620 km - w dwóch częściach.  Muszę powiedzieć, że czuję się miło zaskoczony, zarówno swoimi osiągnięciami jak też zachowaniem innych uczestników dróg.  Nie zaważyłem widczonych oznak niechęci ani złośliwego utrudniania mi życia.  Wręcz perzeciwnie . Wracając z Helu - kto jechał tam w sezonie ten wie - cały zakorkowany odcinek między Władysławowem a Gdańskiem przejechałem swobodnie dzięku uprzejmości kierowców samochodów, którzy uczynnie robili mi miejsce w korkach. Oczywiście gdyby wiedzieli jakie jest moje doświadczenie w tego typu manewrach pewnie inaczej by postąpili - ale zamieszczam im w tym miejscu wielkie podziękowania z wyrazami współczucia dotyczącymi warunków ich jazdy.

Reasumujac jeżdzę sobie spokojnie. Jedyne dysonanse to - fakt, że nie mogłem się załapać na przegląd w zakreślonym przez Hondę przebiegu - co za cholerstwo - najbliższe salony zaproponowały mi takie terminy, że czekałbym jeszcze długo do napisania tej części bloga.  Drugi to permanentne mruganie mi światłami przez kierowców którzy uważają, że jeśli w motorze świecą się z przodu dwa światła to na mur „baran jedzie na długich". No cóż staram się „odbłyskiwać" w ramach demnstracji że też mogę mieć z przodu dwie pary świateł.

Ale kończąc ten wpis dokonywany w ramach rejestrowania doświadczeń - przez moje pierwsze podróże i okres użytkowania dróg jedynie na dwóch kołach stwierdzam, że nie taki diabeł straszny. Nie pobiłem co prawda żadnych rekordów trasy - co gorzej trasę 310 km pokonałem motocyklem o pół godziny dłużej niż samochodem - ale bawiłem się naprawdę dobrze i nawet ból nadgarstków i zakwasy drugiego dnia sprawiły mi radość.

Plany na najbliższą przyszłość są proste - jeżdzić jak najwięcej. Ale też poważnie muszę sobie opracować zestaw ćwiczeń aby robić to lepiej . Zatem jazada to dalsza praca i nauka ale cóż chyba takie jest życie w każdej dziedzinie.  Prócz jazdy oczywiście praca intelektualna czyli   lektura .

W sieci znalazłem całkiem pożyteczne poradniki pod linkami:

http://users.pjwstk.edu.pl/~s4106/bandit/files/Rad y.pdf .

http://www.rkwadrat.pl/files/R2_-_O_TYM_ZE_DROGA_J EST.pdf

Ale też mogę polecić kilka pozycji książkowych :

1) Technika Jazdy Motocyklem - autor René Degelmann - wydawnictwo WKŁ;

2) Motocyklista doskonały - autor  David L. Hough - wydawnictwo BUK ROWER

3) Strategie uliczne  - autor  David L. Hough - wydawnictwo BUK ROWER

4) Przyspieszenie. A Twist of the Wrist - autor Keith Code - wydawnictwo BUK ROWER;

Uff jak wyżej widać naczytałem się sporo ale są to książki które można czytać kilka razy - zawsze jak zwiększa się doświadczenie w jeździe znajduje się w nich coś nowszego albo tak jak w Miom przypadku dopiero rozumie się prawidłowo tekst. Zatem jeszcze jakiś czas będą mi towarzyszyć.

Ciekawe czy Wy drodzy czytelnicy tego bloga macie jeszcze jakieś propozycje lektur obowiązkowych? Będę zobowiązany za ich wskazanie - może wspólnie opracujemy biblioteczkę motocyklisty?

 

P.S.

Rozmyślam nad medialnym tematem opłat za przejazdy autostradami i rodzi mi się w głowie pewien pomysł co z tym robić. Proszę więc o Wasze informacje o doświadczeniach z zagranicy - jak tam to rozwiązali.

Komentarze : 12
2009-10-05 10:42:37 morderska

Fantastyczny materiał :) Ponieważ ja zamierzam dopiero początkować, czytałam z zapartym tchem :)

2009-08-26 14:38:26 beebas

Hi, hi, przypominają mi się czasy kiedy byłem nieco młodszy i jak się czymś interesowałem to zaczynałem od zgłebiania teorii :-) Często potem na tym poprzestawałem ale za to byłem niezłym ekspertem w danej dziecinie :-) Tyle, że wyłącznie w teorii :-) Teraz na stare lata trochę szkoda mi czasu, jak coś mnie zaczyna kręcić to najpierw chcę tego doświadczyć na własnej skórze - teoria przyjdzie z czasem i z chęcią doskonalenia wypraktykowanych umiejętności :-) A swoją drogą warto mieć co robić poza sezonem :-) Bo ile można się gapić na zakonserwowaną na zimę maszynkę czekając na wiosnę i otwarcie kolejnego sezonu :-) Książeczki wtedy jak znalazł :-) Nie znam tego jeszcze z autopsji jeśli chodzi o motocykl za to wiem co to znaczy w kwestii nart które biedne stoją przez całe lato i jesień i niecierpliwie czekają na śnieg :-)

2009-08-24 18:45:01 Kryzys

No, kornie dziękuję Staremu Wydze za zwrócenie mi uwagi na uchybienia z czasów kursu. Ale na tych zajęciach gdy omawianpo wszystko co jest w tych książkach bolał mnie ząb i nie zapamiętałem :( Postaram się na przyszość uważać - ale skoro już tak źle uczyniłem to nadrobię lekturą.
Kreślę się z atencją

2009-08-24 12:11:34 Stary Wyga

W tych poradnikach są same oczywiste rzeczy :(
Na kursie takich uczą trzeba było uważać na zajęciach,

2009-08-24 07:30:46 arachne007

Dzieki za linki i powodzenia w dalszej jezdzie:)

2009-08-23 20:44:16 major

IMO to co pisze Degelmann jest często sprzeczne z tym, co pisze Hogh i często nie ma racji.
Polecam Motocyklistę Doskonałego i Twist of the Wrist.
Pozdrawiam :)

2009-08-23 14:34:22 Jacek

też się rozjeżdzam pierwszy sezon, mam podobne odczucia że nie muszę zap...c z innymi, wiem że starym jeżdzocom technicznie nie dorównuję ale co mi tam.

Jest frajda uczyć się nowego, a to świadomy przeciwskręt, a to metoda na miasto i korki, a to uślizgi na szutrówkach, zawsze coś nowego.

2009-08-23 13:57:39 Birol

Moze masz za wysoko swiatla ustawione?

2009-08-23 11:28:46 LukasMM

Do: "Technika jazdy motocyklem" René Degelmann - ciężki język, nie czyta się ze swobodą, ale dobra książka. Nie wyczerpuje tematu, tylko go rozpoczyna. Na zimę kupię pewnie jedną z BUK ROWER ;)

2009-08-23 00:09:34 1000 rr

niestety nie dodam żadnej nowej pozycji książkowej do listy natomiast mogę podzielić się doświadczeniami z jazdy :) w ciągu sezonu zrobiłem ponad 11000 km i stwierdzam że kierowcy samochodów rzeczywiście coraz milej spoglądają na motocyklistów i naprawdę potrafią zrobić miejsce na przemknięcie motocyklem.... oczywiście zawsze zdarzy się nieszczęśliwy kierowca samochodu który najpierw zajedzie drogę a potem jeszcze będzie wykrzykiwał niecenzuralne słówka za motocyklista któremu udało się minąć Pana nieuprzejmego .... również doświadczyłem zakwasów z czasem ustępują frajdzie z jazdy natomiast poruszam się szybciej niż samochodem :) moja najdłuższa dzienna trasa wynosiła około 1200 km przez Polskę i Niemcy :) koszty paliwa związane z jazda po autostradach w Niemczech były hmmm... powiedzmy znaczne ale jaka frajda kiedy można przez godzinę przejechać troszkę ponad 200 km. proponuję na torze więcej wiary w siebie ....a wtedy może położysz sprzęcik na kolano ... Pozdrawiam i życzę sukcesów

2009-08-22 16:21:11 Kryzys

Jak tylko zobaczyłem wpis Marka oczywiście pobiegłem do księgarni. No i klapa - ale znajdę. Chciałem tylko w ramach ciekawostki powiedzieć, że w tej jednej księgarni - sieci Matras sprzedano w tym roku 70 egz tej ksiązki! Proszę jednak nie tylko ja czytam :)

2009-08-22 14:35:29 Kryzys

Do ksiażek : Rafał Dmowski "Poradnik motocyklisty"

  • Dodaj komentarz